Malta - citybreak w maju 2016

Wraz z pojawieniem się tanich linii lotniczych wzrósł mój apetyt na krótkie wyprawy do nowych dla mnie destynacji. Kiedy Ryanair ogłosił otwarcie rejsów na trasie Gdańsk-Malta-Gdańsk niezwłocznie zapytałam koleżankę czy wybierze się ze mną na majówkę na Malcie. Oczywiście była chętna. Z ciekawości sprawdziłam jakie są inne porty wylotowe z Polski na Maltę. Okazało się, że Ryanair lata również z Wrocławia. Wrocław to port lotniczy, z którego korzysta mój kolega z Opola. Spytałam więc i jego, czy nie chce spotkać się z nami na Malcie. Chciał! Decyzje zostały podjęte, przyszedł czas na organizację wyprawy. 

Przelot, hotel i inne kwestie organizacyjne

Bilety od Ryanair na trasie Wrocław-Malta-Wrocław na termin 04-08 maj 2016 kupiłam za 650 zł. Bilety na trasie Gdańsk-Malta-Gdańsk na termin 05-08 maj 2016 kupiłam za 550 zł. W cenie był tylko bagaż podręczny. Nie wykupiliśmy bagażu głównego, małe walizki okazały się wystarczające na nasze potrzeby.

Hotel wyszukałam za pomocą booking.com. Mój wybór padł na Sliema Chalet Hotel. Za pokój dwuosobowy z widokiem na morze, balkonem, klimatyzacją, prywatną łazienka i śniadaniem wliczonym w cenę zapłaciłyśmy 911 zł za 3 dni pobytu. Hotel jest wart swojej ceny. Pokoje spełniły nasze oczekiwania, było czysto, cicho, serwowano smaczne i obfite śniadania z najlepszą kawą z automatu jaką piłam do tej pory. Przed wejściem do hotelu znajdował się przystanek autobusowy, z którego mogliśmy dostać się w dowolne miejsce na wyspie.

Widok z naszego balkonu hotelowego

Postanowiliśmy nie wynajmować auta ale korzystać z komunikacji miejskiej. W naszym przypadku był to doskonały wybór: komunikacja na Malcie działa wzorowo. Autobusy są dobrze opisane, wyświetlane są nazwy przystanków do których się dojeżdża, bilety kupuje się u kierowcy. Bilet w cenie 1,50 EUR ważny jest we wszystkich autobusach przez dwie kolejne godziny od momentu zakupu, czyli można przesiadać się w tym czasie dowolną ilość razy. Autobusy jeżdżą punktualnie a ich trasy biegną do każdej miejscowości na wyspie. Ruch na Malcie jest lewostronny (jak w Anglii) i szukając przystanku należy o tym pamiętać. Jeżeli ktoś planuje dłuższy pobyt na wyspie to warto rozważyć zakup karty Tallinja. Podczas zwiedzania wyspy zauważyłam, że jest problem z parkowaniem aut w miastach. Malta jest gęsto zabudowana, ulice są wąskie a auta są parkowane na szerokość lusterek (naprawdę bardzo blisko siebie).

Wycieczka

04.05.2016
O godzinie 12:25 na Malcie wylądował kolega z Opola. O godzinie 12:43 wsiadł do busa X1 i pojechał do stacji Pembroke Park&Ride gdzie przesiadł sie na bus 222 jadący do Chalet. O godzinie 13:40 zameldował się w naszym hotelu i odświeżył po podróży. O godzinie 14:00 udał się na obiad do oddalonej o 160 metrów Trattoria Cardini (otwarta 11:30-15:00 i 18:30-22:30). Po obiedzie udał się na wycieczkę na drugą stronę wyspy do klifów Blue Grotto oraz do ruin prehistorycznych świątyń Hagar Qim i oddalonej od nich o 600 metrów Mnajdra (otwarte 9:00-17:00, bilet do obu świątyń 10 EUR).





05.05.2016
Po śniadaniu kolega kontynuował samotne zwiedzanie Malty. Najpierw udał się do miejscowości Mosta zwiedzić olbrzymią katedrę Mosta Dome (otwarte 9:00-11:45, wstęp darmowy), widoczną z odległych miejsc na Malcie. Po zwiedzeniu katedry kolega pojechał do miejscowości Stadium zwiedzić Muzeum Lotnictwa (otwarte 9:00-16:00, wstęp 7 EUR).


Mosta Dome
Aviation Museum

Po obejrzeniu eksponatów lotniczych kolega udał się do miejscowości Rabat na obiad w Palazzo Castelletti (otwarte 12:00-22:00).



W czasie, gdy kolega jadł obiad my wylądowałyśmy na Malcie i pojechałyśmy zostawić bagaże w hotelu. Następnie wsiadłyśmy w autobus i pojechałyśmy do Rabat Saqqajja Bus Station. O godzinie 17:10 u bram do Mdiny - dawnej stolicy Malty, spotkała się ekipa z Gdańska z kolegą z Opola. Od tej chwili wspólnie zwiedzaliśmy Maltę i Gozo. Pierwsze wspólne kroki skierowaliśmy do Mdiny, zwanej Miastem Ciszy. Mdina faktycznie jest spokojnym miejscem, w którym zatrzymał się czas. Miasto to położone jest na wzgórzu i otoczone jest murami, z których rozciąga się wspaniały widok na wyspę. Wąskie uliczki skrywają piękne budynki, figurki świętych, kościoły... Katedra Świętego Pawła nie ustępuje przepychem bazylikom i kościołom z Watykanu.

Uliczki Mdiny
St Paul's Cathedral
Widok z murów Mdiny na Mosta Dome
Widok z murów Mdiny na Sliemę i Vallettę



06.05.2016
Ten dzień postanowiliśmy spędzić w stolicy Malty - Vallettcie. Po śniadaniu udaliśmy się pieszo do oddalonej od hotelu o 500 metrów przystani promowej aby złapać prom Sliema-Valletta (bilet w jedną stronę kosztuje 1,50 EUR, w dwie strony 2,80 EUR). Po dopłynięciu do celu pierwsze kroki skierowaliśmy do Muzeum Fortyfikacji (otwarte 10:00-16:00, wstęp darmowy). Z tarasów muzeum rozciąga się piękny widok na nabrzeże Valletty.

Valletta - widok z Muzeum Fortyfikacji

Kolejną atrakcją, którą zobaczyliśmy był teatr: Manoel Theatre (otwarty 9:30-16:00, wstęp 5 EUR). Miejsce niesamowite, wciśnięte w jedną z kamienic sale i balkony do celebrowania wielkiej sztuki. Jeden z trzech najstarszych teatrów w Europie, wybudowany w 1731 roku przez Wielkiego Mistrza Manoela de Vilhena. Tam zobaczyłam jak bardzo poświęcała się elita podziwiając przedstawienia z miejsc balkonowych, które są bardzo ciasne i niewygodne. Jedynie widok z nich był dobry. Po wizycie w teatrze udaliśmy się do bazyliki, której kopuła króluje nad Vallettą: Bazyliki Matki Bożej z Góry Karmel (wstęp darmowy). Po chwilowej zadumie w bazylice ruszyliśmy na dalszy spacer po Vallettcie. Zwiedziliśmy anglikańską katedrę Św. Pawła, przeszliśmy obok dawnej Oberży Bawarskiej, udaliśmy się do Fortu Św. Elma gdzie mieści się Muzeum Wojny (otwarte 9:00-18:00, wstęp 10 EUR). Zrezygnowaliśmy z atrakcji oferowanych przez The Malta Experience (otwarte 11:00-16:00, wstęp 10 EUR) i udaliśmy się do miejsca pamięci Siege Bell War Memorial. Spacerując w okolicy dzwonu należy pamiętać, że o godzinie 12:00, zgodnie z umieszczoną tam informacją, rozlega się gong - bicie dzwonu. Dźwięk ten jest bardzo donośny i może uszkodzić słuch tym, którzy znajdą się w tym czasie przy dzwonie. My udaliśmy się w tym czasie do ogrodów Lower Barrakka Gardens. Po spacerze wśród drzew i kwiatów poszliśmy na ulicę Triq Ir-Repubblika gdzie mieści się oddane do zwiedzania mieszkanie z zachowanym wystrojem z dawnej epoki: Casa Rocca Piccola (otwarte 10:00-16:00, wstęp 9 EUR).



St. Paul's Anglican Cathedral
Siege Bell widziany z War Museum
 
Po godzinie 13:00 poszliśmy na obiad do La Mere Restaurant. Zjedliśmy tam najpyszniejszego kurczaka Tikka Masala jakiego jedliśmy do tej pory. Po pysznym i sytym obiadku udaliśmy się na wizytę w Pałacu Wielkich Mistrzów. Zwiedziliśmy zbrojownię i pokoje publiczne (otwarte 10:00-16:00, wstęp 10 EUR). Jest tam tak samo skromnie jak w salach Watykanu. Polecam zobaczyć jak zakonnicy pojmują słowo "ubóstwo". Z pałacu wyszliśmy na Skwer Św. Jerzego i ruszyliśmy do Kolegiaty Św. Pawła od Wraku. Podziwialiśmy Great Siege - pomnik Boga Wojny w towarzystwie Wiary i Nadziei, Budynek Sądu, Katedrę Św. Jana (otwarta 9:30-16:00, wstęp 6 EUR) z bardzo bogatym wystrojem, fontannę Triton, dawną Oberżę Kastylijską i poszliśmy do ogrodów Upper Barrakka Gardens. Z ogrodów tych rozciąga się wspaniały widok na sąsiednie miasta i na port. Na jednym z tarasów ogrodów umieszczone są armaty, z których codziennie o godzinie 12:00  i 16:00 rozbrzmiewa salwa. Z ogrodów Upper Barrakka Gardens można dostać się do mariny windą (czynna 7:00-21:00, zjazd za darmo, wjazd 1 EUR). W marinie znajduje się Hard Rock Cafe.



Spacerując wąskimi uliczkami Valletty, które pną się w górę i opadają w dół, na każdym niemal kroku spotykamy kościoły czy figury świętych przypominające nam, że parę wieków temu po mieście przechadzali się zakonnicy. To dla ich wygody na uliczkach nie zbudowano typowych schodów, ale niskie i szerokie stopnie po których mogły chodzić konie. Podczas wizyty w Vallettcie warto udać się do ogrodów Hastings Garden, po kolejne widoki na  miasto i jego otoczenie.



Pałac Wielkich Mistrzów
Ulice Valletty

Armaty w Upper Barrakka Gardens

Winda z ogrodów do mariny



07.05.2016
Trzeci dzień naszej krótkiej wizyty na Malcie przeznaczyliśmy na zwiedzenie sąsiedniej wyspy: GOZO, która jest niczym Malta sprzed kilkudziesięciu lat. Wyspa ta jest mniej zabudowana, ludzie żyją spokojniej i bardziej w zgodzie z naturą. Gozo to oaza spokoju w porównaniu do tętniącej życiem Malty.
Nasza podróż na Gozo zaczęła się o godzinie 9:01 w busie 222 jadącym do Cirkewwy. W Cirkewwie jest przystań promów kursujących do Mgarr na Gozo. Rejs z Malty na Gozo jest darmowy, za podróż powrotną pobierana jest opłata 4,65 EUR. Prom płynie z wyspy na wyspę około 20 minut. O godzinie 11:08 zajęliśmy miejsca w busie 301 stojącym na stacji Vapur w porcie Mgarr na Gozo i po chwili ruszyliśmy do stacji Victoria Bay w mieście Rabat - stolicy Gozo.


Zwiedzanie tego spokojnego miasteczka zaczęliśmy od kościoła Św. Franciszka, który położony jest niedaleko przystanku Victoria Bay. Następnie udaliśmy się do Bazyliki Św. Jerzego położonej przy Pjazza San Gorg. Do bazyliki weszliśmy z bocznej uliczki, przez zakrystię. Obecny kapłan tego kościoła jest zaangażowany w akcje dobroczynne, gdyż w zakrystii były poustawiane stoły ze strawą dla ubogich. Jeden z mieszkańców miasta wyjaśnił nam, ze tradycja dokarmiania biednych jest kultywowana od początku istnienia bazyliki. Sam kościół jest pięknie ozdobiony a za wstęp nie jest pobierana opłata. Kopuła bazyliki króluje nad miastem, doskonale ją widać z murów obronnych dawnej twierdzy górującej nad stolicą wyspy.

St George's Basilica
Z placu przed bazyliką udaliśmy się na Skwer Niepodległości, przy którym znajduje się budynek Rady Miejskiej. Nie trafiliśmy na ładną pogodę ale i tak widać było, ze jest to centralny plac miasta który w słoneczne dni wypełnia się ludźmi.

Independence Square and Victoria Local Council
W niewielkiej odległości od skweru znajduje się Teatr Astra oraz kościół Św. Sabiny. Prostopadle do skweru biegnie droga pod górę, do dawnej twierdzy. Za murami twierdzy znajduje się Cytadela oraz przepiękna Katedra Gozo (otwarta 05:00-20:00, wstęp 8 EUR). Bilet do Katedry obejmuje również wejście do Muzeum Katedralnego (otwarte 10:00-16:00), które warto zobaczyć choćby z uwagi na eksponaty związane z wizytą Papieża Polaka na Gozo. Niestety w muzeum nie wolno robić zdjęć. Po zwiedzeniu katedry i po spacerze uliczkami twierdzy wróciliśmy do miasta na obiad w Il Panzier Restaurant (otwarte 12:00-14:30 i 18:30-21:30). Warto tu przyjść w miarę wcześnie aby dostać stolik. Karmią smacznie.

Katedra Gozo

Widok z Twierdzy Rabat

Po obiedzie wróciliśmy na przystanek busów Victoria Bay i pojechaliśmy do Dwejry podziwiać klify, a zwłaszcza największe atrakcje wyspy: Azure Window, Blue Hole i Inland Sea (spacer przy atrakcjach bez opłat za wstęp). Miejsce magiczne, w którym widać potęgę natury. Punkt obowiązkowy na Gozo!


Azure Window
Inland Sea
Klify Dwejry

Z Dwejry udaliśmy się w drogę powrotną na Maltę, do naszego hotelu w Sliemie. Przed wejściem na prom zrobiliśmy mały rekonesans po porcie Mgarr.

Mgarr, widok na Lourdes Chapel
Marina Mgarr/Gozo


08.05.2016
O godzinie 5:25 wyjechałyśmy z hotelu na lotnisko busem 13. O godzinie 7:50 odleciałyśmy do Gdańska.
Kolega z Opola zszedł na śniadanie, o godzinie 10:00 wymeldował sie z pokoju i o godzinie 10:22 wyruszył busem 16 na ostatnią wycieczkę po Malcie - do Marsaxlokk, malowniczego portu rybackiego.


Zwiedził tam targ rybny, nabrzeże rybackie i kościół Marsaxlokk Parish Church. Około godziny 13:00 udał się na obiad do Ir-Rizzu (otwarte 12:00-15:00). Po obiedzie pojechał na lotnisko i o godzinie 17:55 wyleciał do Wrocławia.

Marsaxlokk Parish Church

Port Marsaxlokk


Nasza wizyta na Malcie była krótka ale została tak zaplanowana, aby wspólnie zobaczyć najważniejsze atrakcje wyspy. Plan zwiedzania kolegi z Opola został tak ułożony, aby dotarł do innych ciekawych miejsc na wyspie i mógł spotkać się z nami w trakcie swojego zwiedania, bez tracenia czasu na dojazd do hotelu. Oczywiście Malta ma do zaoferowania znacznie więcej atrakcji i śmiało można planować dłuższy pobyt lub ponowny przyjazd na tę wyspę. Z wielką przyjemnością wróciłabym na Gozo, do Dwejry na dłuższy spacer po klifach. Chętnie odwiedzę ponownie Vallettę, gdzie na pewno będę próbowała zarezerwować stolik w La Mere Restaurant aby ponownie delektować się smakami kuchni hinduskiej.


Brak komentarzy: