- Kasia, nie zorganizowałabyś dla nas wyjazdu na weekend do Pragi?
- Do Pragi? Okej - popatrzę jak wygląda dojazd, w jakiej cenie są loty i noclegi. Dam znać.
I
tak zaczęła się nasza wyprawa do Neapolu. Czemu Neapol? To proste:
koszt pobytu i przelotu dla obu tych destynacji był taki sam, a w
Neapolu żadna z nas nie była.
Neapol napatoczył się sam, przy wyszukiwaniu destynacji z opcją wylotu z Gdańska. Zadałam wyszukiwarce
Skyscanner
pytanie o koszt przelotów w terminie piątek - niedziela do Pragi i
kilku innych miast, do których mogłabym się wybrać na mały rekonesans.
Okazało się, że Lufthansa ma ciekawą i niedrogą opcję przelotu z Gdańska
do Neapolu z przesiadką w Monachium. Co ciekawe na stronie Lufthansy
koszt tego przelotu był wyższy niż na stronie naszego docelowego
sprzedawcy
Bravofly. W cenie przelotu zawarty był tylko bagaż podręczny, ale on w pełni nam wystarczył.
Lot zorganizowany, czas na nocleg. Tradycyjnie za pomocą
booking.com
wyszukałam kwaterę położoną w dogodnej lokalizacji, czyli niedaleko
stacji metra Dante. Dostałyśmy apartament znajdujący się przy ulicy
Via Francesco Saverio Correra.
Było to typowe neapolitańskie małe mieszkanko: salon z aneksem
kuchennym i łazienką. Dzięki tej lokalizacji miałyśmy łatwy dostęp do
atrakcji Neapolu i jego okolic. Ułożyłam plan zwiedzania i pozostało nam czekać na rozpoczęcie naszej przygody.
Lot z Gdańska przebiegł bez
niespodzianek a transfer w Monachium był prosty i szybki. Nawet nie
odczułyśmy zmęczenia lotem, a tu już przed oczami: NEAPOL. Widok
spektakularny! Miasto położone na zboczu, okalające zatokę i Wezuwiusz w
tle. Lądowanie, przejście do hali przylotów, zero kontroli, żadnego
czekania na bagaż (zaleta zabierania tylko podręcznego!) i już możemy
cieszyć się wycieczką. W hali przylotów udałyśmy się do biura sprzedaży
biletów Agenzia Viaggi i zakupiłyśmy Campania ArteCard na 3 dni w cenie 32 EUR. POLECAM!!! Karta ta uprawnia do przejazdów komunikacją regionalną
(metro, autobusy, koleje podmiejskie: Circumvesuviana i MET, autobus
ALIB kursujący na trasie port lotniczy - Plac Garibaldi), uprawnia do
wejścia bez opłat do dwóch atrakcji turystycznych oraz daje zniżki na
wejścia do pozostałych atrakcji. Nam ona się zwróciła z nawiązką, o
podróżowaniu komunikacją bez konieczności zakupu biletów nie
wspominając.
 |
Neapol widziany z okna samolotu |
Z ArteCard w ręku wyruszyłyśmy busem ALIB (bez ArteCard przejazd kosztuje 4 EUR) do Placu Garibaldi, tam przesiadłyśmy się na metro L1 (bez ArteCard przejazd kosztuje 1,50 EUR) jadące w kierunku Piscinola i wysiadłyśmy na Placu Dante.
Następnie udałyśmy się pieszo na 250 metrowy spacerek do naszego
neapolskiego domku. Gospodarz czekał na nas, pokazał jak i co, dał mapę
miasta i zaznaczył gdzie warto się udać. Zapłaciłyśmy za kwaterę,
ustaliłyśmy zasady wymeldowania (zostawić klucze na stole, zatrzasnąć
drzwi i wysłać SMS że już nas nie ma) i pożegnałyśmy naszego Gospodarza,
aby szybko zacząć realizację planu zwiedzania.
 |
Plac Dante i nasza śniadaniowa kafejka |
POMPEJE
Z naszej kwatery do Stazione Napoli Montesanto
jest 800 metrów, więc udałyśmy się tam pieszo aby kolejką MET jadącą do
Salerno dostać się do stacji Pompei. Oczywiście koszt przejazdu został
opłacony w ramach ArteCard, czyli "oszczędziłyśmy" 3,20 EUR. Po niecałej godzinie znalazłyśmy się po drugiej stronie Wezuwiusza i ruszyłyśmy na spotkanie z historią. Pompeje zwiedzałyśmy w ramach kosztów ArteCard, czyli nie musiałyśmy uiszczać opłaty za wstęp wynoszącej 11 EUR.
Przy planowaniu wycieczki po Pompejach warto wziąć pod uwagę
następujące rzeczy: jest to duży obszar, jest udostępniany do zwiedzania
do godz. 17:30 ale ostatnie wejście jest możliwe do godziny 15:30. I
naprawdę warto przeznaczyć na wizytę w tym antycznym mieście kilka
godzin. Ruiny wydobytego spod lawy miasta robią duże wrażenie. Widać, że
Pompeje były bogate, starannie zaplanowane, urządzone ze smakiem. Na
tle tego wymarłego miasta góruje Wezuwiusz, taki daleki a jednak
wystarczająco bliski by w niedalekiej przyszłości znów zagrzmieć i
zasłonić ten fragment ziemi lawą i popiołem. Spieszmy się zatem aby
poznać choć trochę życie dawnych mieszkańców tego miasta. Spacery po
Pompejach uprzyjemniają rzeźby Igora Mitoraja, artysty, którego dzieło
"Eros spętany" możemy podziwiać na krakowskim Rynku.
 |
Rzeźby Igora Mitoraja w Pompejach |
 |
Rzeźby Igora Mitoraja w Pompejach |
 |
Dom w Pompejach |
 |
Ulica w Pompejach |
 |
Świątynia w Pompejach |
 |
Ogrody w Pompejach z Wezuwiuszem w tle |
Czas zleciał
nieubłaganie, czułyśmy niedosyt ale musiałyśmy opuścić teren wykopalisk.
Żądne kolejnych wrażeń związanych z tym miastem wyruszyłyśmy koleją MET
("oszczędzone" 3,20 EUR) do Stazione Napoli piazza Cavour i udałyśmy się do Narodowego Muzeum Archeologicznego (drugi i ostatni wstęp w ramach ArteCard, czyli nie płaciłyśmy 12 EUR i w tym momencie nie dość, że zwrócił nam się koszt ArteCard, to byłyśmy "na plusie" z kwotą 2,90 EUR).
W Muzeum Archeologicznym znajduje się wiele wspaniałych eksponatów ze
starożytności, w tym rzeźby bogów, bożków, faunów, mędrców i innych
postaci antycznego świata. W tym muzeum przechowywane są zabytki
odkopane na terenie Pompei i Herkulanum. Do dziś jestem pod ich
wrażeniem.
 |
Jeden z eksponatów Muzeum Archeologicznego |
Muzeum zwiedzałyśmy do godziny jego
zamknięcia, czyli do 19:30. Po zakończeniu wizyty pozostał nam spacer
ulicami Neapolu w kierunku naszej kwatery, gdyż inne atrakcje miasta
były już zamknięte. Oczywiście mam na myśli muzea i zabytki, bo puby i
restauracje nadal przyjmowały gości. Gdy tak wędrowałyśmy w kierunku
Placu Dante, to przypomniałam sobie, że stacje metra neapolitańskiego są
dziełami sztuki same w sobie, a najpiękniejszą jest stacja metra Toledo! Poszłyśmy tam!
 |
Stacja metra TOLEDO |
 |
Stacja metra TOLEDO |
WEZUWIUSZ
Kolejnego dnia wstałyśmy rano i udałyśmy się do jednej z kafejek na
Placu Dante
na śniadanie jakie miałyśmy zapewnione w ramach noclegu. To było typowo
neapolitańskie śniadanie: kawa, herbata lub sok i pizzerka lub rogal.
Wszystko smaczne! Po śniadaniu ruszyłyśmy na
Stacione Napoli Montesanto i podobnie jak dzień wcześniej ruszyłyśmy koleją MET w kierunku Salerno, tym razem stacją docelową było
Portici-Ercolano (przejazd z ArteCard zamiast opłaty
2 EUR). Po około pół godzinnej podróży udałyśmy się pieszo na 2,2 km spacer do biura
Vesuvio Express mieszczącego się przy stacji kolejki podmiejskiej Circumvesuviana - czyli przy stacji
Ercolano Scavi. Tam wykupiłyśmy wjazd i wstęp na szczyt Wezuwiusza, które to kosztowały nas
20 EUR.
Tu nie działa ArteCard. Ale warto ponieść ten wydatek! Widok to poezja
dla oczu! Wspinaczka to wyczyn dla nóg i płuc! Widok dymu wydobywającego
się ze szczelin w kraterze i zapach siarki to gwarantowany skok
adrenaliny we krwi! Wybuchnie czy nie wybuchnie? Tak spokojnie wygląda, a
takie szkody poczynił w przeszłości... Spacer ścieżką wokół krateru do
ostatniego dostępnego punktu wykonany, zdjęcia w pięknym słonecznym
oświetleniu zrobione - pora wracać nad poziom morza.
 |
Widok na Neapol z Wezuwiusza |
 |
Krater Wezuwiusza |
 |
Ścieżka wokół krateru Wezuwiusza |
 |
| Ścieżka wokół krateru Wezuwiusza |
|
NEAPOL
Bus z parkingu przy wulkanie przywiózł nas z powrotem na plac przy stacji
Ercolano-Scavi. Tym razem już nie spacerowałyśmy do stacji przy porcie, ale wsiadłyśmy do kolejki Circumvesuviana i pojechałyśmy na stację
Garibaldi (przejazd z ArteCard zamiast opłaty
2 EUR) by tam przesiąść się na metro L1 jadące w kierunku Piscinola (znowu "zaoszczędzone"
1,50 EUR). Wysiadłyśmy na stacji
Municipio i udałyśmy się na spacer po Neapolu. Podziwiałyśmy
Castel Nuovo, spacerowałyśmy po
Galerii Umberto I, zwiedziłyśmy
Pałac Królewski (
3 EUR z ArteCard,
4 EUR pełen koszt), podziwiałyśmy
Basilica Reale Pontificia San Francesco da Paola i udałyśmy się do
Galeria Borbonico (
5 EUR z ArteCard,
10 EUR
pełna cena) aby przejść się z przewodnikiem po neapolitańskich
podziemiach. Wejście do Tunelu Borbonico znajduje się przy ulicy Vico
Del Grottone 4, a wyjście w niedalekiej odległości od
Zamku Ovo,
przy ulicy Via Domenico Morelli 40. Podczas spaceru tunelem, który
pełnił w przeszłości wiele funkcji: od zbiorników na wodę po schron
przeciwlotniczy, można poznać trochę historii tego ciekawego miasta,
jakim niewątpliwie jest Neapol. My wyszłyśmy zachwycone i zadowolone, że
uwzględniłyśmy tę atrakcję w naszych planach. Powędrowałyśmy wzdłuż
nabrzeża przy Zamku Ovo aż do stacji metra Municipio. Po drodze
zjadłyśmy Antica Pizza Fritta zakupioną w
Zia Ernestina Sorbillo, lokalu mieszczącym się przy
Piazza Trieste E Trento.
Zakup tego pieroga pizzowego z nadzieniem smażonego na głębokim oleju
spowodowany był ciekawością: zobaczyłyśmy że sporo ludzi tam wchodzi i
je to ze smakiem. Faktycznie dobre! Po zaspokojeniu głodu i ciekawości
udałyśmy się metrem L1 do stacji Dante, następnie pieszo przeszłyśmy do
Stazione Napoli Montesanto by tym razem koleją linową F2 (w ramach ArteCard, koszt bez karty wynosi
1,50 EUR) wjechać na wzgórze
Saint Elmo, do stacji
Morghen. Niestety zamek był już niedostępny dla zwiedzających
(wstęp przed 18:30, bilet 5 EUR /2,50 EUR z ArteCard). Ale za to widok ze wzgórza na Neapol nocą - bezcenny! Jako drogę powrotną wybrałyśmy zejście po schodach Via Pedamentina S. Martino aby nacieszyć oczy nocną panoramą miasta.
 |
Castel Nuovo |
 |
Galeria Umberto I |
 |
Pałac Królewski |
 |
Basilica Reale Pontificia San Francesco da Paola |
 |
Galeria Borbonico |
 |
Galeria Borbonico |
 |
Zamek Ovo |
 |
Widok na Neapol z Castle Saint Elmo |
Kolejny
dzień zaczęłyśmy od śniadania w "naszej" kafejce przy Placu Dante a
następnie udałyśmy się na spacer po starówce Neapolu. Niestety ambitne
plany pokrzyżował nam deszcz i po przejściu kilkoma klimatycznymi
uliczkami, zobaczeniu nietypowej fasady kościoła
Gesu Nuovo oraz kościoła
San Domenico Maggiore wróciłyśmy na Plac Dante i metrem L1 (z ArteCard, oszczędność
1,50 EUR) udałyśmy się na stację Garibaldi. Tam przesiadłyśmy się na pociąg Circumvesuviana (z ArteCard, oszczędność
4,50 EUR) i pojechałyśmy do
Sorrento.
AMALFI
Przy stacji Sorrento znajduje się przystanek
autobusów kursujących po miejscowościach Wybrzeża Amalfijskiego. My skorzystałyśmy z tego, który jedzie do
Amalfi - stolicy regionu (z ArteCard, koszt bez karty to
6,80 EUR
w obie strony). Pyszna przejażdżka! Widoki zapierające dech a trasa
niemal jak rollercoaster. Do Amalfi dotarłyśmy po 1h30'. Przestało
padać, aura zlitowała się nad nami i pozwoliła nacieszyć się spacerami
uliczkami tego pięknego miasteczka położonego kaskadowo w wąwozie. W
Amalfi znajduje się katedra
Duomo oraz
Muzeum Papieru,
prowadzone prywatnie przez pasjonata tradycyjnego sposobu produkcji tego
materiału. Po spacerze w górę wąwozu zgłodniałyśmy i wróciłyśmy w
okolice katedry Duomo aby wybrać lokal, który nas nakarmi. Nasz wybór
padł na
Locanda del Marinaio.
Zamówiłyśmy zestawy z oferty specjalnej za 20 EUR i w ten sposób
zjadłyśmy prawdziwy włoski obiad od przystawki, poprzez danie główne aż
po deser. Mniam! Najedzone wróciłyśmy nad morze porobić jeszcze kilka
zdjęć i nacieszyć oczy widokiem tego przepięknego wybrzeża. Nasz pobyt w
Amalfi dobiegł końca. Wróciłyśmy autobusem do Sorrento a stamtąd
pociągiem (z ArteCard, oszczędność
4,50 EUR) i metrem L1 (z ArteCard, oszczędność
1,50 EUR) do naszej kwatery. My poszłyśmy spać a nasza ArteCard po północy wygasła.
 |
Jedziemy do Amalfi |
 |
Wybrzeże amalfijskie |
 |
Amalfi |
 |
Amalfi |
 |
Plaża w Amalfi |
 |
Duomo |
 |
Amalfi |
Ostatniego dnia spakowałyśmy
nasze walizeczki podręczne, zostawiłyśmy klucze na stole i
zatrzasnęłyśmy drzwi od naszego dotychczasowego mieszkanka w Neapolu.
Poszłyśmy na ostatnie śniadanko na Placu Dante a następnie metrem L1 (
1,50 EUR) pojechałyśmy na Piazza Garibaldi i busem ALIB (
4,00 EUR)
dotarłyśmy na lotnisko. Podróż powrotna do domu przebiegła szybko i
sprawnie. Nasza mała wyprawa została zakończona. Dzięki karcie Campania
ArteCard zaoszczędziłyśmy czas, nerwy związane z szukaniem kas
biletowych oraz prawie
34 EUR.
Neapol to miasto z
ciekawą historią, z wieloma zabytkami, pełne intrygujących zakamarków, z
bielizną suszącą się na balkonach, z Madonnami w zaułkach, z wieloma
kościołami, kawiarniami... Nie warto ulegać stereotypom i rezygnować z
wizyty w tym mieście bo brudno czy kradną. Nam nic nieprzyjemnego się
nie przytrafiło. Zaryzykowałyśmy i zakochałyśmy się, zwłaszcza w Amalfi,
którego byśmy nie zobaczyły nie lecąc do Neapolu.
1 komentarz:
Fajny opis, sporo przydatnych informacji. Chyba tez sie tam wybiorę. Czekam na kolejne opisy. Pozdrawiam
Prześlij komentarz